Kasabian "48:13" / Jack White "Lazaretto" - recenzja albumów
6/03/2014 04:27:00 PM
Stream najważniejszych albumów czerwca dostępny na iTunes!
I na tym koniec zachwytu? Przed Wami dwie pieczenie na jednym ogniu.
Gorrrrąco.
I po co tyle hałasu? Jestem zawiedziony i wkurzony, bo po raz kolejny ktoś tutaj sprzedaje nam totalny bullshit marketingowy. Nie ukrywajmy, wszyscy byliśmy podjarani kawałkami, które promowały "48:13" - Kasabian oraz "Lazaretto" - Jack'a White'a. I takiego pierdolnięcia chciałem w pełnym wydaniu.
Niestety, moje oczekiwania okazały się za wysokie ;)
Wczoraj obydwie płyty lecą w stream i zachwyt spada. Wiecie, to taki niesmak jaki pozostaje, kiedy wychodzisz z kina
i dociera do Ciebie fakt, iż wszystkie najlepsze sceny widziałeś w trailerze. Zastanawiasz się, co jest kurwa? Myślałem, że po Kasabian gorzej być nie może, ale po chwili załączam "Lazaretto" i łapię się za głowę/uszy. Jack White ewidentnie powinien dłużej posiedzieć w studio, a nie pobijać rekordy w najszybciej wytłoczonych singlach. Natomiast Kasabian, którzy wybudzili mnie z niechęci do nich, nagle znowu stoją pod wielkim znakiem zapytania.
i dociera do Ciebie fakt, iż wszystkie najlepsze sceny widziałeś w trailerze. Zastanawiasz się, co jest kurwa? Myślałem, że po Kasabian gorzej być nie może, ale po chwili załączam "Lazaretto" i łapię się za głowę/uszy. Jack White ewidentnie powinien dłużej posiedzieć w studio, a nie pobijać rekordy w najszybciej wytłoczonych singlach. Natomiast Kasabian, którzy wybudzili mnie z niechęci do nich, nagle znowu stoją pod wielkim znakiem zapytania.
"48:13"
13 traków, z czego 3 (w nawiasach) odpadają, bo nic nie wprowadzają i są totalnymi zapychaczami. Następnie "Glass"? Co to za pomysł na kawałek? "S.P.S" podobnie. Albo ktoś tu walczy o miano gwiazd rocka, albo ściemnia w wywiadach o swojej "rockowej" zajebistości. CO TO JEST? Dlaczego? Dlaczego nie można zrobić albumu, który da się przesłuchać od początku do końca? Mam dość zabawy w wycinanie utworów i pozostawianie kilku, które powinny być wyznacznikiem brzmienia danej płyty. "Treat" - kolejny dowód na to jak można spieprzyć świetnie zapowiadający się kawałek, który koniec powinien mieć w 3:20. Ale po co, lepiej elektroniczną wstawką przeciągnąć go do 6:53. Na szczęście, pozostałych traków da się słuchać, ze wskazaniem na "Bumblebeee", "Stevie", "Doomsday", "Bow", "Eez-Eh".
Dla Kasabian zabawa elektroniką, to jak zabawa zapałkami w ręku dziecka. Poza tym, sam ład "48:13" pozostawia wiele do życzenia. Płyta jest straszne niechlujna - odpycha. Ktoś tutaj zrobił coś na odpierdol, i to się czuje. Miało być dziwnie, ale dobrze, jest 4/10. Oby zachwycili mnie występem live na Orange Warsaw Festival, bo inaczej skreślę ich z mojej listy zespołów godnych zainteresowania, raz na zawsze.
"Lazaretto"
Jack to jest dopiero agent kameleon. Są momenty, gdzie pieści moje uszy: "High Ball Stepper", tytułowy "Lazaretto", by zaraz wypuścić album, który w ogóle nie brzmi tak jak promujące go single. Dawno nie czułem się bardziej zrobiony w balona, pisząc lekko. Szukać odpowiedników wymienionych wyżej nie ma sensu. Mógłbym tu podczepić MOŻE "Three Women", MOŻE "That Black Bat Licorice". Prawda jest taka. Jeżeli jesteście w stanie przejść przez wszystkie pozostałe traki na tym "albumie", to szczerze gratuluję. Do dzisiaj, z wielkim żalem widziałem, jak Jack WHITE omija mnie na Open'erze, na szczęście obudziłem się ze śpiączki. Brakuje mi The White Stripes oraz pierdolnięcia ze "Steady, As She Goes" :) Jack w wersji solo nie jest dla mnie. Zmiany są potrzebne, ale "Lazaretto" powinien trafić na półkę tych totalnie nieudanych, by przestrzegać pozostałych. Smutam mniej, a płytę odradzam sobie, moim przyszłym dzieciom i następnym pokoleniom, i Wam drodzy CTRL'ujący. Uwierzcie mi, nie ma o czym pisać. 3/10.
Zarówno pierwszy oraz drugi krążek powinien zostać ostro zjechany w recenzjach, co przecież dzieje się (jak na razie) tylko w przypadku Kasabian. Jack White wydaje się mieć nad głową jakąś świętą i nienaruszalną aureolę, bo niektórzy wskazują na "drogę w dobrym kierunku". No proszę Was... Pewnie to Ci, co pisali, że "Turn Blue"- The Black Keys jest słabe ;)
Dajcie znać, która płyta bardziej przypadła Wam do gustu.
Ja niestety mam bardzo mieszane odczucia do jednej, jak i drugiej.A czerwiec miał być tak piękny... :D
__________
Podoba się?
Koniecznie zostaw lajka albo postaw komentarz! :)
Wyraź swoją opinię! Daj znać, że CTRL'ujesz!
Łączmy pasje, dzielmy się wspólną zajawką! :)
Wbijajcie na fejsa!
Wbijajcie na fejsa!
10 komentarze
Płakałam jak czytałam tę recenzję. Co do Kasabian po Eez-Eh nie spodziewałam się za wiele, rzut w mainstream i tania elektronika, ale myślałam, że chociaż Jake wyda coś dobrego. Nie słuchałam jeszcze ich streamów, ale szczerze mi odradziłeś. Oprócz fenomenalnego Turn Blue ogłaszam rok 2014 rokiem gówna.
OdpowiedzUsuńCzłonkowie Kasabian, w reakcji na Twoją recenzję, też pewnie by się zastanawiali "co jest, kurwa?".
OdpowiedzUsuńZ pozdrowieniami.
bardzo zgadzam się z wszystkimi rzeczowo wypisanymi argumentami na temat nowego albumu Kasabian. naprawdę wnikliwa analiza, szacun :)
OdpowiedzUsuńOprócz fenomenalnego Turn Blue ogłaszam rok 2014 rokiem gówna.
OdpowiedzUsuńXDDDDDDDDDDDDDDDDDD
przecież to nawet koło recenzji nie stało
OdpowiedzUsuńNiekiedy wystarczy mniej, niż więcej ;) A jak gula lata, to zbadaj inne recki!
UsuńChyba Chłopie nie słuchałeś tej płyty. Weź odstaw leki i na spokojnie zrób to jeszcze z 10X. Pisze o Lazaretto.
OdpowiedzUsuńto w koncu ile razy trzeba sluchac plyty? 10x, spac z nia kilka nocy? moze wyjechac do Tybetu i tam nad nia medytowac hm? a moze po prostu wystarczy sie nie zgodzic i uszanowac to ze komus mogla sie nie spodobac juz po pierwszym przesluchaniu? Rozumiem, ze kazdemu komu Lazaretto nie przypadlo do gustu zalecasz taka a nie inna dawke? :D
UsuńMi osobiście bardzo podobają się oba albumy, ale z większym naciskiem na 48:13 bo jestem że tak brzydko powiem "kasejbianejtor". Dosyć surowa ocena różowego albumu tutaj widzę, ale i tak mi się podoba mimo to :) Moja recenzja jest bardziej optymistyczna, jeśli nie powiedzieć cała w pozytywach, ale ile ludzi tyle opinii.
OdpowiedzUsuńDodaję do obserwowanych i pozdrawiam, Agnieszka.
PS. I jak wypadli na OWF ? Zawiedziony czy bardziej przychylnie nastawiony do albumu ?
Oj surowa, bo miało być większe boom!! Od momentu recenzji minęło już trochę czasu, ale ocena tych dwóch albumów bez zmian. Kasabian na OWF dali jeden z lepszych jak nie najlepszych koncertów. Byłem w kotle i bawiłem się przezajebiście, ale oczywiście z nowego krążka zagrali traki, które wskazałem w recenzji za najlepsze. Nie wiem czy widziałaś mój filmik na YT -> https://www.youtube.com/watch?v=QBRVA3Jlfc4 Ogólnie miałem napisać relację z OWF i wgrać więcej filmików, ale wywiało mnie za granicę i może ogarnę to później :) Zajrzyj do mnie na fejsa, Pozdrawiam!
UsuńTutaj możesz wyrazić grzecznie swoją opinię :)